Blog o życiu w Finlandii, o języku fińskim, ciekawostki, spostrzeżenia, miejsca warte zobaczenia, muzyka i wiele innych. Zapraszam !

środa, 6 grudnia 2017

Itsenäisyyspäivä czyli Święto Uzyskania Niepodległości




W związku ze świętem stulecia Uzyskania Niepodległości Suomi100 w Finlandii, postanowiłam co nieco napisać od siebie, tym bardziej, że dzisiaj miałam też okazję uczestniczyć w szkolnym święcie, w szkole u mojej córki. 

Nie będę oczywiście rozpisywać się na temat historii Finlandii, bo zupełnie nie czuję się do tego upoważniona, ale słuchając dzisiejszych występów w szkole analizowałam sobie tekst hymnu, po czym miałam okazję usłyszeć różne dialekty języka fińskiego w wykonaniu dzieci. Przyznam, że niewiele z tego rozumiałam, no może oprócz wybranych słówek i oczywiście dialektu Häme, no ale tutaj mieszkam i z tym się już co nieco zapoznałam.

Fiński hymn powstał pierwotnie w języku szwedzkim, napisany przez Johana Ludwiga Runeberga w 1846 roku, następnie został przetłumaczony na język fiński przez Paavo Cajandera. Muzykę skomponował Fredrik Pacius. Po raz pierwszy wyśpiewamy w 1848 roku. (Do tej samej melodii powstał później hymn Estonii)



               Maamme (wersja fińska)
             Oi maamme, Suomi, synnyinmaa!         

             Soi sana kultainen!

             Ei laaksoa, ei kukkulaa,

             ei vettä rantaa rakkaampaa
             kuin kotimaa tää pohjoinen.
             Maa kallis isien.

             Sun kukoistukses kuorestaan
             kerrankin puhkeaa;
             viel' lempemme saa nousemaan
             sun toivos, riemus loistossaan,
             ja kerran laulus, synnyinmaa  

             korkeemman kaiun saa.

              Nasz kraju (tłum. wersji fińskiej)
              O kraju nasz, Finlandio, rodzinna ziemio!

              Brzmij, o słowo szczerozłote!

              Nie masz ni doliny, ni wzgórza

              Ni wody, brzegu bardziej umiłowanego
              Niż ojczyzna ta oto północna,
              Ojców najdroższy kraj

              Twemu kwiatu ze swego pączka
              Kiedyś wystrzelić pisane
              Wnet miłość nasza wzejść pozwoli
              Twej nadziei, radości, w ich blasku
              I kiedyś pieśń Twa, rodzinna ziemio
              Najwyższym echem zabrzmi.
                  (źródło: wikipedia)

Poniżej "Maamme" w wykonaniu Tarji Turunen




Natomiast jeśli chodzi o dialekty fińskie to jest tego trochę, w większości dla mnie niezrozumiałe, z resztą sami Finowie mówią, że niekoniecznie rozumieją dokładnie słysząc dialekty typu Savo albo dialekt w obrębie Turku. No ale to w sumie nie powinno dziwić, ja też pewnie nie wiedziałabym co mówi do mnie Kaszub albo Dolnoślązak...

Szukałam po YouTube jakichś ciekawych filmików z fińskimi dialektami ale oczywiście nic w języku polskim nie znajdziemy. Natomiast wrzucam całkiem sympatyczny do posłuchania w wykonaniu Jarkko Tamminena na przykładzie fragmentów Aku Ankka czyli Kaczora Donalda.



Dzisiaj w szkole, kiedy przemawiała pani dyrektor, mówiła też o tym, że dla Finów ważne jest także pojęcie SISU. To słowo, które oznacza coś w rodzaju hartu ducha, wewnętrznej siły i uporu. Ładnie je dzieciom przedstawiła, tak aby zapamiętały jako Sinä Itse Saavutat Unelmasi (Ty sam speniasz swoje marzenia).

A tutaj filmik, w którym fiński kierowca rajdowy Mika Hakkinen wyjaśnia Jamesowi Mayowi (Captain Slow) co oznacza Sisu



W Hämeenlinnie obchody święta Niepodległości odbywać będą się w różnych miejscach, natomiast od 12.00 na rynku będą już rozmaite atrakcje dla całych rodzin, oraz o 15.30 główna impreza, podczas której zobaczyć będzie można różne postaci istotne dla fińskiej kultury. 
Dokładny program w języku fińskim pod tym adresem:

No i na koniec słowniczek ode mnie:

Itsenäisyys - niepodległość
vapaa maa - wolny kraj
Hyvää Itsenäisyyspäivää - dosłownie: Dobrego Dnia Niepodległości
kansallislaulu - hymn
kotimaa - ojczyzna
lippu - flaga
murre, murteet, murteita - dialekt, dialekty
vapaapäivä - dzień wolny
juhla - święto
juhlia - świętować
juhlitaan - świętuje się
Rehtori piti puheen - Dyrektor(ka) szkoły wygłosiła przemówienie
Joulukuun 6. päivää on vietetty itsenäisyyspäivänä - 6 grudnia obchodzi się święto niepodległości
Nostamme siniristilipun salkoon - wywieszamy flagi
Sytytämme kaksi sinivalkoista kynttilää ikkunalaudalle - zapalamy dwie białoniebieskie świeczki na parapecie okna
Olemme kiitollisia itsenäisestä - jesteśmy wdzięczni za niepodległość
Eläköön Suomi! - Niech Żyje Finlandia!


sobota, 25 listopada 2017

Bajkowa Laponia



Ten post napisałam już dawno temu ale nigdy go nie dokończyłam. Wreszcie po bardzo długim czasie mogę się nim podzielić, zwłaszcza przed zimą, gdyby ktoś zastanawiał się czy warto i w ogóle. W razie pytań, służę pomocą.

Z samym początkiem lutego 2016 wymyśliliśmy sobie spontanicznie wycieczkę do Rovaniemi w Laponii i myślę, że warto o tym tutaj napisać.

Podróż z Hameenlinny do Rovaniemi nie jest zbyt krótka - 10 godzin jazdy samochodem, w dodatku nie autostradą jest troszkę męcząco. Droga jest mimo to dość wygodna, ale szybko się nie pojedzie zwłaszcza, że na północy jest biała i oblodzona przeważnie.


Wyruszyliśmy wczesnym porankiem, o godzinie 5 rano. Nie bardzo chcielismy jechać nocą. Przy okazji mogliśmy zobaczyć piękny wschód słońca po drodze. Jak to na fińskich drogach, jechało się spokojnie, ruch był bardzo mały i dotarliśmy na godzinę 15.00


Nocleg znaleźliśmy na booking.com - fajne mieszkanko w centrum Rovaniemi.  Sympatyczny gospodarz czekał na nas jak przyjechaliśmy, pokazał wszystko co i jak w mieszkaniu działa. Do dyspozycji mielismy też dwie pary sanek co ucieszyło naszą Martusię.


Po krótkim odpoczynku wybraliśmy się pozwiedzać troszkę Rovaniemi - sympatyczne miasteczko pokryte całe śniegiem - cudowny widok. Dosyć dużo turystów mimo, że był to poniedziałek. Miasto oferuje dużo możliwości dla turystów: co krok albo sklepy z pamiątkami albo punkty, w których można zabookować typowe atrakcje na przykład przejazd skimobiles czyli skuterami śnieżnymi. Można z tym spokojnie poczekać i zarezerwować bezpośrednio w wiosce Mikołaja - ceny są wszędzie raczej takie same.


Trochę śniegu






Centrum wieczorem,  może koło 19.00 to było...



Potem wybraliśmy się do Angry Birds Park niedaleko naszego mieszkania: miejsce dobre latem ze względu na dużą ilość zjeżdżalni, karuzel itp ale nas interesowała górka, z której mogliśmy pozjeżdżać na sankach.








Następnego dnia oczywiście atrakcja numer 1 czyli wioska Świętego Mikołaja.
Na pierwszy ogień poszedł sklep z pamiątkami bo właśnie tamtędy dotarliśmy do miejsca gdzie mogliśmy porozmawiać z Mikołajem. Trochę po fińsku, trochę po angielsku i co nieco po polsku. Pokazał nam zdjęcia na swoim smartfonie ze swojej ostatniej podróży do Polski. 


Strona Wioski Św. Mikołaja 
(niestety nie w języku polskim)
http://www.santaclausvillage.info
oraz
http://www.christmashousesanta.fi/


W wiosce skorzystaliśmy też z 

przejażdżki zaprzęgiem Huskies (niesamowita i chyba w sumie najwspanialsza frajda), krótka przejażdżka reniferem, wizyta w Lodowym Hotelu i szalone zjazdy z górki na pontonie (tutaj chyba mnie 
porwało największe szaleństwo. W końcu nie ma to jak poczuć się dzieckiem na stare lata). 



















Na koniec odebraliśmy świadectwo z przekroczenia koła podbiegunowego oraz zjedliśmy obiad w miejscowej restauracji ucinając sobie sympatyczną pogawędkę z właścicielem. Z pewną taką nieśmiałością, ale jednak, spróbowałam burgera z mięsem z renifera z miejscowej hodowli. Szczerze? Dobre ale bez fajerwerków.












Wróciliśmy padnięci ale nie koniec atrakcji.
Wieczorem podjechał po nas busik, wróciliśmy do wioski Mikołaja, przebraliśmy się w strój na snowmobile i wyruszyliśmy na nocną wycieczkę skuterami śnieżnymi. Nasza trójka, jakaś para i przewodniczka. Było genialnie, noc, śnieg, rozgwieżdżone niebo, powietrze krystaliczne. Dotarliśmy na środek jakiegoś pustkowia. Przewodniczka wykopała w śniegu dołek, rozpaliła ogień, usiedliśmy na skórach aby upiec sobie kiełbaski i wypić ciepły sok z jagód (tzn borówek!!!😉). Pogadaliśmy sobie trochę. 


















A potem powrót i na drugi dzień powrót do Hämeenlinnki. 


Wycieczka super. Warto zobaczyć Laponię zimą. Może kiedyś uda się też latem. Na pewno jest też cudownie.




Tyle na koniec miał nam renifer do zaoferowania ;-)


I odrobina fińskiego na dokładkę:


Joulupukki - Święty Mikołaj

talvi - zima
yötön yö - biała noc (dosłownie beznocna noc)
napapiiri - koło podbiegunowe
lumikko - bałwan (ten ze śniegu)
lumi - śnieg
jääbaari - lodowy bar / bar z lodu
poro - renifer
motottorikelkka - skuter śnieżny (dokładnie motosanki)


niedziela, 19 listopada 2017

Pikkujoulu czyli małe Bożenarodzenie




Listopad w Finlandii nie jest szczególnie atrakcyjnym miesiącem, zwłaszcza dla tych, którzy lubią słońce. To miesiąc dosyć mroczny i pochmurny i chyba większość z nas czeka aż spadnie śnieg i jego biel rozświetli krajobraz. 

Tymczasem już  mniej więcej od połowy listopada w Finlandii świętuje się pikkujoulu czyli takie małe święta bożego narodzenia. Zwyczaj ten przywędrował ze Szwecji na początku XX wieku, a dokładniej według źródeł*, po I Wojnie Światowej i obchodzony był początkowo przez studentów w Helsinkach.

Współcześnie atmosfera pikkujoulu odczuwalna jest chyba wszędzie w Finlandii. Troszkę mi przypomina to nasze polskie andrzejki (ze względu choćby na to, że stanowią początek adwentu). Natomiast o ile my, Polacy andrzejki obchodzimy w jednym konkretnym terminie, o tyle Finowie pikkujoulu obchodzą w różnych terminach, pomimo, że oficjalnie właściwym terminem jest pierwsza niedziela adwentu. 

Organizowane są często imprezy, zwłaszcza firmowe, ale także w ramach pikkujoulu imprezują grupy znajomych a nawet sąsiadów. Impreza ta, nie jest z założenia imprezą rodzinną, a właśnie sposobnością do zabawy w gronie kolegów z pracy, znajomych.

Tradycyjną potrawą pikkujoulu jest puuro czyli owsianka. Niekiedy organizowane są zabawy związane z jedzeniem puuro jak na przykład ten, który znajdzie w swojej owsiance migdał wymyśla imprezowiczom zadanie do wykonania. Albo z migdałem związany przesąd - ten który trafi na migdała w swojej owsiance pierwszy wyjdzie za mąż/ożeni się. 


zdjęcie: valio.fi

Dla mnie okres pikkujoulu kojarzy się przede wszystkim z glögi czyli napojem występującym w dwóch wersjach: alkoholowej i bezalkoholowej. Wersja bezalkoholowa to mieszanka soków jabłkowego, winogronowego, jagoda, czarna porzeczka, oraz przypraw: imbir, cynamon, kardamon, goździki. W alkoholowej wersji wystarczy dodać wódkę albo kupić gotowy glögi, czyli takie nasze grzane wino. Co ciekawe w Finlandii co roku wychodzi specjalne wydanie glögi i choć smak jest taki sam  to za każdym razem inny jest design butelki.
A propos alkoholowego glögi - ostatnio wpadłam na pomysł zmieszania czerwonego soku glögi z piwem. Smak całkiem dobry. Mieszankę nazwałam glögut (glögi + ollut) 😁 No ale pewnie nie ja pierwsza wpadłam na taki pomysł 😏

Tegoroczne wydanie glögi w dwóch kolorach - białym i niebieskiem odnoszące się do fińskich kolorów narodowych i oczywiście związane z obchodami  100-lecia odzyskania niepodległości - Suomi100


Po lewej czerwony napój glogi (Lidl), po prawej biały (S-market), oba bezalkoholowe. 

Poza tym, jeśli chodzi o jedzenie, w sklepach w listopadowej porze pojawiają się bożonarodzeniowe smakołyki - ciasteczka (joulutorttu), świąteczne szynki (joulukinkku) a nawet oczywiście świąteczne piwa (jouluolut), o których pisałam wcześniej (TUTAJ)



joulutorttu (zdjęcie: anna.fi)


Grudzień 2014 - pikkujoulu u mnie w pracy

Oczywiście jeśli chodzi o jedzenie związane z pikkujoulu, nie mam sama jakichś większych doświadczeń. Z pewnością jest więcej potraw, które towarzyszą imprezowiczom. Te, o których tutaj pisałam, to takie w moim odczuciu standardy, które zresztą później pojawiają się na tradycyjnym fińskim stole bożonarodzeniowym. 
Pisząc ten artykuł, tak sobie pomyślałam,  że zwykle w Polsce również w okolicach początku listopada sklepy przepełniają się bożonarodzeniowymi produktami, co zwykle wywoływało mój uśmiech zapytania - po co tak wcześnie? Tym bardziej, że o ile mi wiadomo, w Polsce nie obchodzi się nic na wzór pikkujoulu. Tutaj, w Finlandii, to wyprzedzenie, jest w moim odczuciu uzasadnione. A uzasadnieniem tym jest właśnie pikkujoulu juhlat.




*Źródła:

wikipedia
Pikkujoulun lyhyt historia (https://yle.fi/uutiset/3-5462495) 
Pikkujoulut pakettina (https://www.kaupunkiuutiset.com/uutiset/276486-pikkujoulut-pakettina)












wtorek, 14 listopada 2017

Jouluolut czyli o bożonarodzeniowym piwie w Finlandii



Dzisiejszy post trochę będzie jak widać w innym tonie, jest to bowiem moje tłumaczenie streszczonego artykułu, który ukazał się w sobotnim wydaniu Hämeenlinnan Kaupunkiuutiset (bezpłatna gazeta, z wiadomościami z Hämeenlinny)




Tytuł artykułu: "Jouluiset maut Ahvenanmaalta" czyli Bożonarodzeniowe smaki z wysp Alandzkich.
Autor: Kari Karppinen 
Kaupunkiuutiset, 11.11.2017

Zdaniem większości fińskich piwoszy, piwo bożonarodzeniowe powinno być ciemne i pieniste. Jest to związane z tradycją - tak oto mówią przedstawiciele całkiem ciekawego, fińskiego Świętego Bratctwa Umiarkowanego Odurzenia Alkoholowego (K.H.P.V. - Kohtuullisen Hutikan Pyhän Veljeskunta, co po angielsku brzmi Holy Brotherhood of Moderate Intoxication - fanie, nie? Ja sama nie miałam do tej pory pojęcia o istnieniu takiej "formacji" 😃).

Bracia piwosze uważają, że porównywanie piw staje się z roku na rok coraz trudniejsze, tym bardziej, że wybór jest także coraz szerszy. Zauważają natomiast, że w ofercie nie ma żadnych złych piw.

Tym razem testom poddanych zostało 10 różnych piw bożonarodzeniowych, które zakupione zostały w Citymarkecie na Tiiriö.

Jak wyżej już zostało zauważone, oferta piw bożonarodzeniowych jest bardzo szeroka. Na rynku są dostępne także wyroby bardziej lokalne, mniejszych browarów, ale te nie trafiają na półki popularnych sklepów, a raczej sprzedawane są w swoim rejonie. Dodatkowo w sprzedaży są także piwa mocniejsze (dla niewtajemniczonych dodam, że w Finlandii mocniejsze piwo oznacza powyżej 5%), ale te występują tylko w Alko (Fiński narodowy sklep monopolowy. Bezkonkurencyjny.)

Wracając do testu.
Siedmiu członków bractwa oceniało tym razem poszczególne piwa przyznając im punkty. Każde z piw otrzymało punty w różnych kategoriach wedle upodobań braci smakoszy. Następnie wyniki wszystkich uczestników zostały zebrane w skali od 4 do 10, i na tej podstawie ustalono ranking produktów.




Miejsce 1. Stallhagen Julbock z browaru na Wyspach Alandzkich. (Podobno) o lekkim zapachu jałowca i w smaku portera.









Miejsce 2. Lahden Erikoisjouluolut. Według jury, piwo z pianą, świetnie pasujące na bożonarodzeniowy stół.













Miejsce 3. Piwo browaru Koffi. Ciemne i dobrze pieniące się. Polecane wg jury na bożonarodzeniowy stół.









Miejsce 4. Xmas IPA browaru Olvi wzbudziło sporo dyskusji ale finalnie i tak znalazło się w czołówce. Jury uznało, że smakuje dobrze ale jest zbyt lekkie jak na świąteczny stół.











Miejsce 5. Teerenpeli - ładny zapach, w smaku przypomina tradycyjne fińskie niefiltrowane piwo; słodkie. Piwo typu ale, w którym czuć smak toffi.










Miejsce 6. Jouluolut browaru Olvi. W ocenie jury, trochę nijakie ale mimo to bardzo smaczne.









Miejsce 7. Prykmestar browaru Vakka-Suomen. Jury uznało, że zbyt jasne jak na bożonarodzeniowy stół.









Miejsce 8. ex aequo Saimaa  oraz American Brown ale.



Saimaa - kolor w porządku, ale zbyt łagodne w smaku. Dużo by się go nie wypiło.







American Brown ale - mętne ale o przyjemnym zapachu. Zdecydowanie nie pasuje do świątecznej szyneczki.













Miejsce 10. Bryyggerin Jouluolut. Zapach dość bogaty ale piwo nie pieni się. Pozostawia jednak przyjemny posmak.






I oczywiście na koniec trochę fińskich słówek...

olut - piwo, oluet - piwa
kalja - piwo
mallasjuoma - piwo
sahti - tradycyjne fińskie piwo niefiltrowane
panimo - browar
tumma - ciemne
valea - jasne
vaahto - piana
humala - chmiel
Tykkään oluesta - Lubię piwo
Juon olutta -Piję piwo


środa, 1 listopada 2017

Cmentarz w Hämeenlinnie

Kiedyś pisałam już post na tym blogu o cmentarzu w Hämeenlinnie. Wtedy odwiedziliśmy inny cmentarz, niż ten, o którym dzisiaj. Link [TUTAJ]

A jako, że dzisiaj 1 listopad, czas odwiedzania grobów bliskich osób, stąd mój krótki post i kilka zdjęć bardzo urokliwego, niewielkiego cmentarza, który miałam okazję odwiedzić będąc na rowerowej przejażdżce jakiś czas temu.

Na cmentarzu znajduje się nieduży kościół z kamienia - Vanaja kirkko wybudowany na przełomie XV i XVI wieku. Jest to najstarszy kościół w rejonie Häme i prawdopodobnie wcześniej w tym miejscu stał kościół drewniany.

W religii luterańskiej w Finlandii Wszystkich Świętych obchodzone jest w sobotę między 31.10 a 6.11. (w 2017 przypada 4 listopada). Natomiast Święto Zmarłych 1-2.11

















KILKA SŁÓWEK PO FIŃSKU

Pyhäinpäivä - Dzień Wszystkich Świętych
kirkko - kościół
hauausmaa - cmentarz
hauta - grób haudat - groby
muistetaan kuolleita sukupolvia  - wspominamy zmarłych krewnych
vainaja - zmarły
Vainajainpäivä - Zaduszki/Dzień Zmarłych
sytyttää kynttilöitä - zapalać znicze
krysanteemi - chryzantema